18 października 2013

Dyniowe żniwa.

Dynie siałam w tym roku w ratach. Ze względu na aurę myślałam że się nie uda.
Jednak w końcu wzeszły  tu i tam....
Jedna nawet okazała się rekordowo duża. Nie ważyłam  jej, ale chyba była dość ciężka , bo mąż trochę się natrudził przy przenoszeniu.


Grubaska zasadzona na kompoście poszła sobie na trawnik.


Mąż trochę się natrudził ...


Ta duża na Halowen, reszta do piwniczki na jesienne i  zimowe dni.


Dynie ozdobne, choć niejadalne są milusie dla oka!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz