28 grudnia 2012

Krupnik radziwiłłowski

Już przed świętami obiecałam opisać nalewkę, której pierwowzór znalazłam z książce Małgorzaty Caprari. Oczywiście zwiększyłam ilość imbiru, który tak lubię, a zamiast płatków róży dodałam
dziką różę w cukrze, którą zrobiłam nad morzem.
Tym którzy mieli okazję ją degustować obiecałam przepis na blogu, co czynię.  

Krupnik radziwiłłowski

  • 1/2 łyżeczki cynamonu
  • 1/2 łyżeczki imbiru
  • 1/2 łyżeczki gałki muszakatołowej
  • 1 łyżka płatków dzikiej róży w cukrze
  • 3 goździki 
  • 5 jagód jałowca
  • szczypta suszonej ruty
  • 5 dag cukru złotego
  • około 10 dag  miodu 
  • 500 ml wody mineralnej
  • 400 ml spirytusu





Do wody mineralnej dodaj cukier, utłuczone korzenie, płatki róży i rutę -
gotuj w rondelku na małym ogniu przez 15 minut. Do gorącego płynu dodaj miód i rozpuść
go po czym wlej spirytus. Zagrzewaj płyn powoli pod przykryciem, jednak nie doprowadź do zagotowania. Jeśli lubisz słodsze trunki dodaj jeszcze trochę miodu do smaku, jeśli lubisz
mocniejsze dolej 50 ml spirytusu i wymieszaj dokładnie.






 Zdejmij z ognia i odstaw do ostudzenia nie zdejmując pokrywki.
Zimny płyn przefiltruj przez filtr do kawy. Tradycyjnie podaje się krupnik na gorąco lub w temp. 14-16 stopni C.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz