19 czerwca 2012

Jeżyk sierotka.

Przytuptał  do mojej Mamusi, gdy zbierała truskawki w ogrodzie. Wyglądał tak jakby szukał swojej mamusi.



 Wchodził jej na nogę i pozwolił na głaskanie.




Gdy przyniosła mu na spodeczku wody  wychłeptał ją szybko, a przyniesione posiekane drobniutko mięsko zaczął lizać  - pewno był też głodny.




Od dwóch dni przychodzi pod wieczór na kolacyjkę, mięsko wyraźnie mu zasmakowało, a brzuszek jakby się zaokrąglił.



 Mamy nadzieję, że  nie stanie mu się nic złego i jak trochę dorośnie poradzi sobie sam. Na razie  trzeba  sierotce pomóc, by trochę urósł, bo ma około 10 cm długości.








                                              Jest śliczny, jak każdy maluch.

12 komentarzy:

  1. Jaki słodki :) Mam nadzieję, że wyrośnie na pięknego, dużego jeża. Czekam na kolejne fotki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że będzie Was często odwiedzał :) Aby przeżyć zimę, mały jeż musi osiągnąć wagę co najmniej 800g, co czasami bywa trudne... Warto pomagać jeżom. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uroczy!
    Mam nadzieję,że odnajdzie się i usamodzielni.

    OdpowiedzUsuń
  4. My też go pokochaliśmy, ale nie chcemy ograniczać mu wolności.
    Na razie codziennie po południu przychodzi na mięsko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. słodki jeż! należy pamiętać, że jeże są pod ochroną :) a tu przydatny link: http://www.jeze.com.pl/o-jezach/#4

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja Mamusia jest działaczem Ligii Ochrony Przyrody, więc mały jest pod dobra opieką. Nie bierzemy go do domu. Staramy się jednak by na razie nie wychodził z ogrodu, by nie podzielił losu wielu jeży rozjechanych w okolicy przez samochody .

    OdpowiedzUsuń
  7. To bardzo się cieszę :) sama jestem zakręcona na punkcie jeży :) rok temu jednego przeprowadzałam bezpiecznie przez ulicę :) stałam na środku i pilnowałam, żeby nic go nie przejechało.

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny ten mały jeżyk :-) MOże zamieszka w Waszym ogrodzie na dobre :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. biedactwo, dobrze, że trafił do Was :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałabym, żeby zamieszkał w naszym ogrodzie, gdyż to bardzo pożyteczny osobnik. Byle za bardzo nie przyzwyczaił się do surowego mięska. Może się zrobić z niego leniuszek.
    W Chorwacji na kempingu taki oswojony jeżyk przychodził wieczorami i czekał na jedzonko od turystów. ;)

    OdpowiedzUsuń