14 maja 2012

Dżem agrestowo-daktylowy.

Pisałam Wam, że opróżniam  zamrażalnik mojej lodówki przed kolejnym sezonem.
Wyjęłam cały woreczek agrestu. Młody agrest nawet zmrożony jest bardzo kwaśny, a nie chciałam ładować "tony" cukru. Postanowiłam go zastąpić daktylami.

Dżem agrestowo-daktylowy.





  • 1/2 kg mrożonych agrestów
  • ok 35 dag daktyli
  • 1/2 szklanki białego wina
  • kilka goździków
  • kilka ziaren kardamony








Daktyle kroimy w paseczki.
Do rondelka dodajemy pokrojone daktyle, rozmrożony  agrest i wino. Na małym ogniu smażymy dżem ciągle mieszając.












 Dodajemy utłuczone w moździerzu przyprawy. Dżem  smażymy na bardzo małym ogniu, aż płyn odparuje, owoce  stracą surowość. Jeśli chcemy zjeść go w ciągu kilku dni nie musimy go mocno zagęszczać. Gdy chcemy przechować go dłużej, należy płyn mocniej odparować i zagotować  w słoiczkach.


Dżemik  był tak smaczny, że zniknął w ciągu kilku dni. Zamiast odparować - wyparował :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz