5 marca 2014

Zaatarowe smarowidełko do chleba

Głowa posypana popiołem, czas na okres postu. To świetna okazja by zrzucić nadwyżki tu i tam.
Po okresie skromniejszego jedzenia dania świąteczne smakują o wiele lepiej.
Tak więc mam postanowienie, by aż do świąt gotować skromniej i  zdrowiej, często bez cukru i soli, na parze, w szybkowarze  i generalnie oszczędnie (głównie chodzi o kalorie).
 Mam jednak nadzieję, że nie mniej smacznie niż do tej pory.
Dziś  opiszę



Zaatarowe smarowidełko do chleba



  • 200 g fasolki mung
  • 2 łyżki zaataru
  • 1/2 szklanki oliwy z oliwek
  • 2 łyżki czarnego sezamu


Ugotuj   fasolkę w niewielkiej ilości wody do miękkości.
Zmiksuj   fasolkę z dodatkiem oliwy na gładką pastę. Dodaj zaatar.




Wymieszaj wszystko dokładnie. Upraż czarny sezam na suchej patelni, po czym ostudź go.
Przełóż pastę do miseczki, posyp uprażonym sezamem.
Pastę podajemy jako dodatek do chleba.



Co do kanapki?
A tu przykład jak światło zmienia kolory na zdjęciu

7 komentarzy:

  1. Ale różnorodna jest twoja kuchnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to w kuchni mnie kręci, ze można wciąż odkrywać nowe lądy (smaki)...

      Usuń
  2. Kupiłam zatar i prawdę mówiąc nie wiedziałam do czego użyć, akurat nie mam tej fasolki, ale mam inną albo ciecierzycę, zainspiruję się, pokombinuję i może ten zatar przestanie się do mnie tylko uśmiechać z półki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olka - możesz oczywiście użyć ciecierzycy lub soczewicy.
      Mnie chodziło o zagęszczenie masy, by powstało smarowidełko i by zastąpić białko zwierzęce - roślinnym..
      Świetne są również cebularze zaatarowe - planuję wkrótce zrobić, więc zaglądaj na stronkę.
      Dodaję też tą mieszankę do wypiekanego chleba - ma fajny ziołowy smak.
      W krajach arabskich podobno mieszają zaatar z oliwą, zanurzają w tym pieczywo i jedzą w takiej wersji.
      Pzdr

      Usuń