1 stycznia 2020

Kruche ciasteczka i kilka słów na Nowy Rok



Jednym z postanowień noworocznych jest....
ale zacznę jednak od życzeń.
Wszystkim którzy tu jeszcze zaglądają, choć ostatnio niewiele się działo
i tym którzy może zajrzą w 2020 roku życzę by byli zdrowi, (co po części zależy od nich samych)
by odżywiali się zdrowo, by żyli pełnią życia i spełniali swoje marzenia!
Bądźcie po prostu szczęśliwi!










Wracając do postanowień, oprócz postanowienia zwiększenia aktywności fizycznej szczególnie w Nordic Walking oraz regularnego powrotu do lektur książkowych (czytam Bieguni!!! i polecam gorąco) mam zamiar pisać na blogu na ile mi starczy czasu.
Nie oczekujcie jednak skomplikowanych przepisów kuchni fusion ani jakichś wymyślnych receptur, gdyż moje kucharzenie i pieczenie opiera się teraz na prostych, nieskomplikowanych pomysłach opartych o produkty dobrej jakości (w dużej części z moich upraw ogrodowych) ... no chyba że....

Jak widzicie kilka lat zajęło mi "oswojenie się" z chorobą mamy, dostosowanie się do tego stanu, sprostaniu jej wymogów, dostosowania wszystkiego w tym sposobu żywienia chorej.
Byłam na skraju depresji, ale jakoś mam nadzieję wyszłam z tego stanu i oswoiłam rzeczywistość, choć nie jest ona różowa.
Mam też nadzieję że podzielicie się ze mną swoimi spostrzeżeniami...może komuś dopomogę, a może ktoś mi....... choćby miłym słowem.
Dziś o wypiekach.
Piekłam sporo w okresie przedświątecznym, bo wiele osób, przyjaciół przyzwyczaiło się do tego, że spróbują mojego świątecznego ciasta.





W tym roku upiekłam sporo wariantów piernika przekładane  masą orzechową a także pierników na daktylach (bez cukru) dla tych którzy mają z  cukrem kłopot.






















Oprócz tego upiekłam staropolskie pierniki i kruche ciasteczka .
Tym razem kruche ciasteczka (piszcie jeśli potrzebujecie przepisu)
posmarowałam żółtkiem rozkłóconym z 1 łyżką mleka i posypywałam sezamem , makiem lub układałam na nich wzór z migdałów czy też orzechów. Do orzechowych dodałam do ciasta trochę zmielonych orzechów co niewątpliwie wzbogaciło je smakowo ale też pod względem odżywczym.
Na pewno je powtórzę, bo były bardzo smaczne, chrupiące jak lubię.



6 komentarzy:

  1. realizacji marzeń i pysznych inspiracji:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo, Tobie również spełnienia marzeń

    OdpowiedzUsuń
  3. O jak miło Ninko, że jesteś! dziękuję za życzenia i wzajemnie życzę Wam wszystkiego dobrego, a to najlepsze to rzeczywiście zdrowie. Ja też miałam piec na święta tradycyjne ciasta (przypomniał mi się placek dziwak Mamy i metrowiec z czasów komuny) i niestety zepsuła mi się dolna grzałka w piekarniku. I trzeba było piec na termoobiegu , więc były to ciasteczka.
    Powiększyłam sobie te zdjęcia - super ciasta, jak w domu u Mamy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło znowu przeczytać kilka słów od Ciebie :)
      Na złośliwość rzeczy martwych nie ma rady...też miała się ta grzałką kiedy zepsuć, złośliwa małpa.

      Usuń
  4. Droga Nino oby ten Nowy Rok przyniósł spokój, wytchnienie - ślę życzenia zdrowia i pogody ducha :)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń