20 sierpnia 2014

Morze i jagody w jogurcie.

Napewno zdziwił Was tytuł tego posta.... Morze i jagody???
Już Wam wyjaśniam...
Bardzo spontanicznie, przy wielce obiecującej prognozie pogody postanowiliśmy z MG zapakować stary namiot, dmuchany materac oraz  pozostały ekwipunek i udać się nad polskie morze na tygodniowy wypoczynek - wspomnienie studenckich czasów.
Nad polskim morzem nie byliśmy od lat!
Trochę się obawiałam, jak zwykle cała ja (matka Polka), ale zupełnie niepotrzebnie!
Pogoda faktycznie była cudna, więc całe dnie spędzaliśmy spacerując brzegiem morza i wylegując się na piasku. Kąpaliśmy się w morzu i rzucali jak dzieci "latającym talerzem". Wracaliśmy lasem zbierając jagody.
Wieczorem gotowaliśmy błyskawiczną obiadokolację (makarony z różnymi sosami)  zakończoną pysznym deserem  czyli jagodami w jogurcie.
Taki deser  na kempingu pod sosenką - poezja lata!

Gwoli formalności przepis :)  

 Jagody w jogurcie.
  • 2 spore garści jagód
  • 1 jogurt naturalny
  • cukier brązowy do smaku
  • nagrzana słońcem sosenka do dekoracji otoczenia



Przebierz świeże jagody, umyj je i odsącz z wody.
Zalej zimnym jogurtem.
Dosłodź do smaku i zajadaj :)




Morze o poranku w Dębkach.


Widoki z brzegu

Wybaczcie jakosć, bo robione telefonem średniej jakości.

A na końcu wydało się, że wydarzeniem wieńczącym  nasz pobyt był wyjazd do Gdańska w celu obejrzenia 
stadionu bursztynowego, bo nie wiem czy Wam pisałam, że MG to kibic piłki nożnej skromnie mówiąc zapalony!


 A stadion faktycznie robi wrażenie!
 Piszę Wam o tym dopiero teraz, bo po powrocie prawie od razu pojechałam w nasze poczciwe Beskidy, tym razem z wnuczką. i też było super!
Mogę z czystym sumieniem napisać, że wakacje w tym roku były niedrogie i bardzo udane!.



1 komentarz:

  1. U la la! Nieźle się ta twoja Emgieta (że tak polecę po strzeleckiej linii) prezentuje! W tym namiocie to chyba rzeczywiście wróciły studenckie czasy :-)

    OdpowiedzUsuń