
bardzo regularnie pił sok pokrzywowy co miało niemałe znaczenie w wygranej z chorobą.
Jego żona zbierała całe worki młodych pokrzyw i robiła z niego sok, nadwyżki zamrażając.
Wspaniałe czynne wsparcie .....to się nazywa na dobre i złe.
Wracając do pokrzyw , nie jest to wdzięczne ziółko, nie dość że parzy, to jeszcze smakiem swoim nie powala. Ale jest na to sposób jakim jest dodanie czegoś aromatycznego.
Ostatnio ugotowałam taką sobie zupę.

Zupa pokrzywowo-warzywna
- pęczek młodych pokrzyw
- 3 łodygi selera naciowego
- 1 cebula
- 3 ząbki czosnku
- 1 niewielka pietruszka (korzeń)
- kawałek korzenia selera
- 1 łyżka masła sklarowanego lub oleju
- 1 łyżeczka kurkumy w proszku
- sól, pieprz do smaku
- 3 łyżki śmietanki 18%
- bratki do dekoracji