20 lutego 2012

Makrony.

Ostatnią porcję białek przeznaczyłam na makrony, takie tradycyjne wg śląskiego przepisu.
Są to ciastka, które można spotkać na straganach na odpustach czy w Święto Zmarłych.
Mają specyficzny smak, gdyż głównym składnikiem jest bułka tarta.
Ciasteczka wydawały mi się jednak trochę skromne, więc na każde nałożyłam  migdałka.

Makrony z migdałkiem.

  • 3 białka
  • 5 pełnych łyżek drobnego cukru
  • szczypta soli
  • 10 dag bułki tartej
  • 2 łyżki wiórków kokosowych
  • 2 łyżki mielonych migdałów
  • szczypta cynamonu
  • kilka kropel olejku migdałowego (opcjonalnie)








Schłodzone białka ubij ze szczyptą soli, dodaj cukier i ubijaj dalej.
Gdy beza będzie już sztywna dodaj szczyptę cynamonu, bułkę tartą, wiórki kokosowe.
Jeśli lubisz mocne aromaty dodaj olejek migdałowy.

















Blachę wyłóż papierem do pieczenia. Małą łyżeczką nakładaj podłużne  ciasteczka.
Włóż ciastka do  piekarnika nagrzanego do 130 stopni C. Piecz  je około 50 minut.
Po ostudzeniu przechowuj ciasteczka w puszce, by pozostały kruche.

8 komentarzy:

  1. Zrobiłam makrony wg tego przepisu, ale nie wiem dlaczego ciastka wyszły twarde jak kamień, chociaż nie są przypalone. Wprawdzie mam własne zęby, to boję się, aby sobie nie połamać. Szkoda mi wyrzucić te ciastka. Czy jest jakaś rada, aby zmiękły?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro , że ciastka wyszły ci tak twarde.... może to wina użytej bułki tartej ?
      Moje nie były całkiem mięciutkie, ale bez problemu do zjedzenia.
      Może włóż je do puszki i dodaj przekrojone na pół jabłko.
      Gdy ciastka złapią trochę wilgoci może zmiekną.
      Napisz proszę czy zmiękły :)

      Usuń
    2. Dzięki za szybką poradę. Ciastka w puszce z jabłkiem. Jak zmiękną dam znać.

      Usuń
  2. Już wiem co zrobiłam źle. Po wymaganym czasie pieczenia, zamiast ciastka wyjąć z piekarnika, to go tylko wyłączyłam i chociaż się nie przypaliły to jeszcze dobrze nagrzany piekarnik wyciągnął z nich całą wilgoć. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednym słowem wysuszyłaś je dokładnie:-)
      Ale moze da się je jeszcze uratować jabłuszkiem :-)
      Pozdrawim serdecznie!

      Usuń
  3. Ciastka uratowane. Po 2-óch dniach z jabłkiem zmiękły. Dziękuję ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się Reginko!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń