Zacznijmy od ryżu...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZz42HTQoxVkHgTOBIkin_0kbV0KH9_nrcoq2ZQTKUNfkifI2PHP0wV23Jj36FBQWOjY7egDkdZXRccP5YHay994YbPmPbWa-6dQXeTeEORPlhtVJZB0x73vH85KYrUdm5lS4shSDrvdA/s640/RyzCytrSzafr.jpg)
Cytrynowy ryż z szafranem
- 1 szklanka ryżu (najlepiej basmati)
- 2 szklanki bulionu
- 1/3 łyżeczki szafranu
- 1 niewielka cebula
- 1 łyżka masła sklarowanego
- 1 duży ząbek czosnku
- 1 cm kawałek imbiru
- 1 duża cytryna
- 1 łyżka posiekanej pietruszki
Zagotuj bulion, zestaw go z ognia po czym dodaj do niego szafran , przykryj i pozostaw na kilkanaście minut.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2RNK4CIJhsUG8xCwkKDP5Yq500xzl7Hng77M9hPQVjID8UKFtTURan8iDAk5rqUwcWPfW0N4gRq8kvoH3XfDUKtoD5KvJ8Z01NHCazRfT2DNKna_Guf2t9jQ8_PCzofOXuxzU15yqLyM/s200/RyzCytrSzafr3.jpg)
Obierz cebulę, czosnek i imbir. Pokrój je w drobną kostkę. Wyszoruj cytrynę, zetrzyj z niej skórkę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAW9LVEZgLA9J4JuvsNdUMwROvKIkKEtXnON6kWywv8rxy_qHHC3T8XrILlG6WYM34UFeYh4LnLfs8-kEaas5OJT9sPvxRruul37hjKzqB9YcSAHe4W8BRte_P6iO7a5IHMzRNw39k828/s200/RyzCytrSzafr2.jpg)
Wypłucz i odcedź ryż.
W głębokim rondlu rozgrzej masło sklarowane, zeszklij na nim cebulkę. Dodaj ryż, czosnek i imbir.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk9tTLbSU2N-JUPcVHAJR_4PZF2RmU3dz0pufdxmW8dMqwT_0qe6t2HhpPmBw2M_Ib5tlewOLuVumsQ5Pj7cOAybTMBUXNwcOK2WKbm2isc0_tqgKFZ4t6pJRrZc01RvRfA-MzeOg41gc/s320/RyzCytrSzarf4.jpg)
Zalej bulionem z dodatkiem szafranu, dodaj skórkę cytrynową. Gotuj ryż na bardzo wolnym ogniu przez około 15 minut. Gdy ryż będzie miękki zestaw go z ognia, dodaj sok z cytryny i natkę pietruszki - wymieszaj. Odstaw w ciepłe miejsce na 5 minut po czym podawaj.
Ja podałam go z kurczakiem przygotowanym na sposób hinduski, ale to już kolejna historia.
super pomysł, skąd Ty bierzesz takie inspiracje:)
OdpowiedzUsuńSporo czytam o kuchniach z różnych stron świata i samo składa się w różne dania.
OdpowiedzUsuńWszystko ok, tylko to na zdjęciach to nie jest szafran. Po polsku nazywa się to krokosz barwierski Carthamus tinctorius i z szafranem wiele wspólnego nie ma.
OdpowiedzUsuńNie wiem na jakiej podstawie tak twierdzisz.
OdpowiedzUsuńSzafran otrzymałam w prezencie, został kupiony w Libii i ma dołączoną karteczkę z certyfikatem. Czyżby kupujący padł ofiarą oszustwa?
Pozdrawiam!
Po prostu szafran inaczej wygląda, są to pręciki krokusów, a tutaj wyraźnie widać na końcach takie jakby miotełki. Jeden gram szafranu kosztuje około 10 dolarów, więc zazwyczaj jest on sprzedawany w maleńkich pudełeczkach z dosłownie kilkudziesięcioma niteczkami wewnątrz, to pudełko kosztowałoby majątek ;) Po angielsku to się nazywa safflower.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Reasumując dodajemy do przepisu szafran jaki mamy w spiżarce :) w ostateczności kurkumę, która często nazywana jest szafranem indyjskim.
OdpowiedzUsuń