Dziś czuję się odrobinę lepiej, więc czas napisać o ostatnich poczynaniach kuchennych.
Po świętach zawsze zostaje sporo skrawków wędlin i mięsnych resztek. Im bogatszych ich zasób, tym bardziej warto ugotować bigos. Jest wtedy bogaty w smaku i nazywam go "na winie", bo jest w nim wszystko co się nawinie i nadaje do bigosu.
Bigos poświąteczny czyli na winie.
- 1 kg kapusty kiszonej
- około 1 kg kapusty białej
- 2 cebule
- około 1/2 kg kawałków mięs pieczonych różnych
- ścinki wędlin (kiełbasy i szynki wędzone)
- garść suszonych grzybów
- kilk suszonych śliwek
- 50 ml wytrawnego wina
- 1 mały koncentrat pomidorowy
- 1 łyżka oleju rzepakowego
- sól, pieprz czarny i ziołowy
- 5 liści laurowych
- kilka ziaren ziela angielskiego
- 1 łyżeczka ziaren jałowca
Namocz grzyby. Ugotuj je w wodzie z moczenia.
Ugotuj oddzielnie kapusty (poszatkowane wcześniej) podlewając niewielką ilością wody.
Do gotowania białej dodaj szczyptę soli, ziele angielskie, rozgnieciony jałowiec i liście laurowe.
Połącz kapusty razem w ganku z ugotowanymi grzybami.
Wstaw na bardzo mały ogień. Na oleju zeszklij poszatkowane drobno cebule,
dodaj pokrojoną drobno wędliny (szynkę, kiełbasę) - przesmaż wszystko razem dodając
na koniec koncentrat i posiekane śliwki.
Po chwili dodaj wino i trzymaj na ogniu kilka minut.
Zawartośc patelni dodaj do kapusty. Dodaj pokrojone mięso pieczeniowe -
dopraw ostatecznie solą i przyprawami (pieprzem czarnym i ziołowym).
Trzymaj na bardzo małym ogniu ok. 15 minut mieszając od czasu do czasu.
Jeśli garnek nie ma grubego dna mieszaj często, by nie przypalić.
Bigos jedliśmy z domowym chlebkiem razowym (owsianym) przyrumienionym w tosterze.
Było pysznie....więc szybko został zjedzony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz