![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLPPJC2-uX8iQn_cgH9xYk9DU39kAQs8LWBkSyxmpnBp96ML-JpHw-SNTg_BldY3yggunNAbeufbxwSEtKy7JuENGJcRo2qVRzMSLx2V2MttOVa1lQMAMjTd6N3iwFUPOYqbirjYkUUqq7/s320/brzoskw.jpg)
Fakt jest taki, że naraz dojrzały brzoskwinie, gruszki, winogrona.
A więc owoców do zagospodarowania jest dużo.
Zebrałam też dynie, bo liście już zeschły. Zapowiadali w prognozach nawałnice z gradem, więc
nie chciałam ryzykować ich zniszczenia.
Na szczęście chmury do nas nie dotarły i nadal jest
pięknie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJMH91RyN2eKAxQ5QNmQ_Y0ki0_Qx_5cO2LvwOtkt6k1RGr0Lk4oq8Nw_h5o3gq0lX4OWqQtd3gZv5xdtL6VH1BtqxVowu1n1uvw4Wbx-BdzpVjbbGXX107BayrcfQleJAtorTUwsWzHP_/s400/sliwWeg.jpg)
Dzisiaj smażyłam na dwa garnki - w jednym dżem śliwkowy,
w drugim brzoskwinie z gruszkami.
Owoce były tak słodkie, że wystarczyło dosypać tylko pół szklaneczki cukru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz