Wypiekały je na tradycyjnej kuchni opalanej drewnem i sprzedawały bardzo miłe panie.
Do ich stoiska ustawiały się długie kolejki.
Zapytałam o przepis... i okazało się że jak każe tradycja robione są z mąki, mleka zsiadłego lub maślanki i niewielkiej ilości sody oczyszczonej.
Poszperałam w internecie i przepisów jest wiele.
Róznią się nieznacznie, chyba co gospodyni to inny przepis.
Proponuję znaleźć swoje proporcje a narazie podaje moją propozycję jeszcze niewypróbowaną
Proziaki, prołzioki
- około 1/2 kg mąki pszennej
- 1 duże jajo
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- maślanka, zsiadłe mleko, kefir (ile zabierze)
- dodatki otrębów, ziół, przypraw - dowolne
Smarować smalcem, masełkiem czosnkowym lub zwykłym, jak zaproponowało to sympatyczne panie w Krynicy.
Fotki poniżej
MG jak zykle ustawił się w kadrze :P
Dobrze wypieczone prołzioki pani smarowała dowolną omastą i posypywała solą do smaku.
Oj było wałkowania , oj było....
wieki ich już nie jadłam!
OdpowiedzUsuńdziękuje za przypomnienie będę musiał poszukać przepisu w starym babcinym kajecie:D
pozdrawiam cieplutko:)
Bardzo proszę Renatko podeślij przepis Babci - chętnie wypróbuję :)
Usuń