Krynicki trzy tygodnie - ciąg dalszy.
Było też kilka nowych wrażeń kulinarnych i o tym dziś Wam jeszcze napiszę.
Po raz pierwszy miałam okazję zjeść kiszone pomidory.
Były podane na przystawkę w Karczmie Łemkowskiej.
Po powrocie od razu nastawiłam słoiczki z pomidorową zawartością.
Nie próbowałam ich jeszcze, ale wyglądają obiecująco
Jeszcze dwa dni i będziemy zajadać.
Kiszone pomidory
(2 słoje)
- 12 niewielkich pomidorów typu Lima
- 1 litr gorącej wody
- 1 łyżka soli (z lekkim czubem)
- koper wraz z baldachami (4 szt)
- 6 zabków czosnki
- chrzan (korzeń i liście)
Pomidory ułóż w słoikach, dodaj obrane ząbki czosnku, chrzan i koper.
Zalej pomidory gorącą solanką sporządzoną z gorącej wody i soli.
Zakręć słoiki.
Po 4-6 dniach burzliwej fermentacji możesz je zjeść lub wstawić w chłodne miejsce by przechować je dłużej.
Poniżej kilka fotek z Kaarczmy Łemkowskiej.
Miejsce bardzo klimatyczne.
MG przed karczmą
Pomidory kiszone podano nam z krajanką twarogową posypaną ziołami.
A piwo do przekąski smakowało wybornie!
Na kolację zjedliśmy pierogi równie pyszne.
Półmisek różnych pierogów z ziemniakami, kapustą i mięsem.
Niestety zdjęcie wyszło tak ciemne, że nie warto je wklejać.
W sumie pierogi jak pierogi - ważny smak, a tego wam nie przekażę :(
Po minie MG widać że smacznie było :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz