Nasz pobyt w Krynicy zakończył IV HUBERTUS KRYNICKI.
Oj działo się!
Mnie oczywiście najbardziej zainteresowała degustacja regionalnych specjałów, a więc góralskich serków, puszystych podkarpackich prołziaków, miodów wszelkiego rodzaju i pszczelich specyfików
oraz gulaszu z dziczyzny.
Bardzo ciekawe były również gawędy o myślistwie i kuchni myśliwskiej Grzegorza Russaka, znawcy i propagatora tej kuchni.
Dziś przepis wprost z Krynicy:
Kolejka do degustacji gulaszu z dziczyzny była ogromna. Wcale się nie dziwię, gdyż był bardzo dobry.
Po interesującej gawędzie pan Grzegorz Russak zaszczycił mnie krótką rozmową.
MG zrobił nam pamiątkowe zdjęcie.
Pogoda dopisała, więc popołudnie można było zakończyć porcją pysznych lodów na krynickim deptaku przed fontanną.
Ninko, to REWELACJA! Ja przepadam za panem Russakiem, specjalnie wstawałam w niedzielę o 6 rano, żeby go obejrzeć w jakimś programie myśliwskim, gdzie na koniec gotował, a właściwie dyrygował kucharzami ze znawstwem i radosnym smakoszostwem Zazdroszczę Ci :-)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubiłam jego pokazy kulinarne w TV
OdpowiedzUsuńdlatego z przyjemnością wysłuchałąm jego opowieści i ucieszyłam się bardzo z tego spotkania!