Od wielu lat święto to wygląda podobnie. Od piątku do niedzieli trwa festyn, koncerty różnorodne, pochód przebierańców, stragany z rękodziełem i chińszczyzną (mam na myśli kolorowe maszkarki), karuzele i masę straganów z różnorodnym jadłem.
Królują krupnioki i kiełbasy śląskie z grilla, ale i widziałam moskole z oscypkami i gofrowe słodkości.
Ponieważ atrakcji dla "ducha" jest dużo, więc nie gotuję w te dni.
Kupuję całą siatę krupnioków ślaskich (od sprawdzonego producenta) i jemy je praktycznie w różnych wersjach, smażone na cebuli, na grillu z dodatkami lub bez.
I tak było tym razem - tradycyjnie.
Śląski krupniok z pomidorkiem
- 4 krupnioki (około 600g)
- 1 duża cebula
- 1 łyzka masła sklarowanego
- 200 g pomidorków koktajlowych
- 4 liście kapusty pekińskiej
- tymianek do dekoracji
Przesmażyłam je razem z cebulą.
Można doprawić do smaku, choć moje krupnioki były idealnie doprawione.
Pomidorki umyłam i pokroiłam w ćwiartki.
Ułożyłam miękkie części listków kapusty pekińskiej na talerzach, kółka napełniłam gorącą kaszanką po czym udekorowałam pomidorkami i gałązkami tymianku.
Dla ciała krupnioki a dla duszy kilka fotek z pochodu gwarkowskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz