świetnie smakuje w popularnym pleśniaku czy skubańcu i w tacie pod kruchutką bezą
Nalewka z dojrzałego agrestu miodowego jest pyszna!
.... długo by wymieniać.
Dziś o odkryciu nowego smaku - dżem agrestowy z nutą czarnego bzu i szczyptą kardamonu krótko duszony pod przykryciem. Niedojrzały agrest ma sporo substancji żelujących , więc dość szybko gęstnieje.
Dżem agrestowy z nutą czarnego bzu
- 1 kg niedojrzałego agrestu
- około 2 szklanek cukru brązowego
- 1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
- 1/2 szklanki syropu z kwiatów czarnego bzu
Oczyść agrest z szypułek i resztek okwiatu, umyj go po czym wsyp do wysokiego rondla z grubym dnem.
Nakryj rondel pokrywką i na bardzo małym ogniu "rozparuj" owoce.
Gdy część się rozpadnie zasyp owoce cukrem, dodaj kardamon i smaż owoce na małym ogniu często mieszając około 15 minut. Na końcu dodaj syrop z kwiatów bzu po czym zestaw rondel z ognia,
Odstaw do ostudzenia. Tak przygotowany dżem możesz przechowywać w lodówce - do szybkiego zużycia lub pasteryzować w słoiczkach, jeśli chcesz go przechowywać dłużej.
ciekawy pomysł na dżem, nie jadłam takiego:)
OdpowiedzUsuńKiedyś trzeba spróbować :)
Usuńbez obrazy ale wygląda trochę jak rozbełtana zielona herbata ale może faktycznie dobry słyszałam , że można agrest łączyć w konfiturze z czarną porzeczką
OdpowiedzUsuńDlaczego mam się obrażać - ja taki dżem lubię. Jest bardzo krótko smażony, do chwili, gdy prawie wszystkie owoce się rozpadną . Podczas długiego smażenia dżem robi się brązowy (cukier karmelizuje)
OdpowiedzUsuńa sporo witamin znika pod wpływem temperatury. Dlatego mój dżem tak własnie wygląda a syrop z kwiatu bzu podkręca smak :) ...pozdrawiam!
No fakt, wyglądu to on nie ma, ale przecież nie idzie na wystawę :-D
OdpowiedzUsuńA agrest ja też lubiłam, dzisiaj młodzi ludzie w ogóle nie doceniają takich owoców, a myśmy żarli nawet polne gruszki twarde jak kamienie i trzeba było je zagrzebywać w sianie, żeby zrobiły się ulęgałki, bo nie szło zębów wbić.
Co do dżemów my praktycznie nie jadamy, to niestety moja wina, bo moja awersja do słodyczy zaowocowała (nomen omen) niechęcią do owocowych przetworów i dzieci się "nie zachyciły" na dżemy. No i szkoda, bo to tanie i zdrowe, taki domowy dżemik krótko smażony.