Mam sporo sadzonek pomidorków, jeszcze na parapecie.
Nie jestem pewna czy "zimni ogrodnicy wraz z Zośką" nie dmuchną mrozem, więc z przeprowadzką sadzonek czekam jeszcze kilka dni.
Zasadziłam też melona zachowując wcześniej kilka pestek z bardzo dojrzałego owocu - taki eksperyment!
Wiadomo że "młodzież" ma spory apetyt na wodę.
Gdy zepsuł mi się spryskiwacz do roślin zamiast biec do sklepu, zrobiłam polewaczkę z butelki po wodzie.
Kilka dziurek szpikulcem w zakrętce i gotowe.
Do podlewania małych sadzonek butelka sprawdza się nieźle.
Butelka przydaje się również do podlewania nawozem, bo łatwo zastosować proporcje humusu wiedząc że butelka ma 1,5 litra pojemności.
Skoro jesteśmy na parapecie to jeszcze dwie fotkikrzaczków obok.
Przesadziłam moją cytrynkę po zerwaniu pierwszego owocu. Będą kwiatuszki :)
Zbiory jedno mandarynkowe tuż tuż...
W ogrodzie dzieje się więcej, ale o tym następnym razem.
Gdy będę już miała swój ogród, to wiem, kogo się doradzić :-)
OdpowiedzUsuńJasne, chętnie pomogę :-)
OdpowiedzUsuń