Wczoraj pogoda zrobiła się zimowa. Nie miałam ochoty nigdzie wychodzić, więc zajęcia kuchenne wzięły górę. Cały dzień pod znakiem dyni. Przed południem wypiekałam dyniowe smakołyki (ale o tym potem), zaś po obiedzie wzięłam nożyk w rękę i wykroiłam dyniowe "straszydełko".
Kacperek wydał mi się odpowiednim modelem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz