Ale postaram się w najbliższym czasie zdać relację ze wszystkiego.
A więc po kolei - dziś o warzywach na zimę. Całe lato suszyłam i mroziłam natkę pietruszki, selera , lubczyku i inne zioła. Późną jesienią, gdy warzywa są tanie - robię co roku soloną włoszczyznę w słoikach. Tym razem dostałam od działkowej sąsiadki sporo zieleniny i małych , zdrowych, uprawianych na nawozie naturalnym marchewek i pietruszek. Obierałam je godzinę, ale takie naturalne - to skarb w kuchni. Kilka mamutów z marketu musiałam dołożyć, bo brakowało selera i kilku marchewek.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgG_PDnSWqnjKe11mwPwTukjYTs4RTqrTKmAHj8tA8sjDXybJ35NX0fUomv-V-K5clkp0709gCCO9pSZ_KawT-qKvoo24AFs9Yf_2ISTsgIXzIZsY0F6SBCnRX3e5yS0vg5_EquDyClDkoC/s280/SolZiel.jpg)
Solona zielenina.
- 400 g natki pietruszki (z łodygami)
- 200 g liści selera (z łodygami)
- 1 duży por
- 1 duża cebula
- 1 główka czosnku
- 20 % soli
- oliwa lub olej roślinny
Zieleninę oczyść, umyj. Obierz cebulę, por i czosnek.
Zmiel do miseczki i zważ wszystko. Odważ 20% wagi warzyw - soli. Czyli jeśli warzywa ważą 1 kg - soli dołóż 20dag. Wymieszaj dokładnie warzywa z solą. Możesz wymieszać je z solanką korzeniową lub ubijać ściśle w słoiczkach. Na górę każdego wylej łyżkę oliwy, zakręć i odstaw w chłodne miejsce.
Solanka korzeniowa.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBwnWh7qhLkxNpqBc7ko0DjPceTdVaUlIoH6UyeEXLNJBRB3ybp06U1Hzjv4QEQaCmbI0btgTpOI8LqNt-l8DCoE6yoyg7Sf3qpT2d7YY0a7IND6VPsVGOT8a4rLmtoEPUSfK-z4O-zwVP/s280/SolKorz.jpg)
- 2 kg marchwi
- 1/2 kg korzenia selera
- 1/2 kg korzenia pietruszki
- 40 dag soli
- oliwa lub olej roślinny
Korzenie oczyść, obierz i umyj. Zetrzyj w łezkę, dodaj sól i wymieszaj dokładnie. Możesz solankę korzeniową wymieszać z soloną zieleniną lub włożyć oddzielnie w słoiczki. Po ubiciu zawartości każdego słoiczka na górę każdego wylej łyżkę oliwy, zakręć i odstaw w chłodne miejsce.
Ja wymieszałam solone warzywa korzenne z zieleniną. Tak przygotowaną soloną włoszczyznę włożyłam w słoiki, górę polałam oliwą i odstawiłam na piwniczną półkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz