Takie dżemy są świetne do zjadania na bieżąco. jednak nie są zbyt trwałe. Na zimę trzeba je niestety pasteryzować.
I tak własnie zrobiłam. Słoiczki już leżą na półce w piwniczce.
Dżem truskawkowo-agrestowy krótko smażony
- 1 kg niedojrzałego agrestu
- 1 kg truskawek
- około 3 szklanek cukru brązowego
Obierz truskawki z szypułek, umyj je (duże przekrój na połówki) i zasyp 1 szklanką curu.
odstaw na kilka godzin. Wstaw truskawki w rondlu o wysokim dnie i duś je w soku aż zaczną się rozpadać.
Odstaw do ostudzenia.
Oczyść agrest z szypułek i resztek okwiatu, umyj go po czym wsyp do wysokiego rondla z grubym dnem.
Nakryj rondel pokrywką i na bardzo małym ogniu "rozparuj" owoce.
Gdy część się rozpadnie zasyp owoce 2 szklankami cukru i smaż owoce na małym ogniu często mieszając około 10 minut. Na końcu dodaj syrop z kwiatów bzu po czym zestaw rondel z ognia,
Odstaw do ostudzenia.
Połącz truskawki i agrest razem, przesmaż je razem mieszając przez około 10 minut. Jeśli truskawki nie są zbyt słodkie dosyp więcej cukru.
Tak przygotowany dżem możesz przechowywać w lodówce do tygodnia.
Jeśli chcesz go przechowywać dłużej pasteryzuj go w słoiczkach około 15 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz